wreszcie-płyta
Zakończylismy etap lania płyty. Wczoraj tradycyjnie na koniec też dopiekło słońce chłopakom, a dziś już po upałach. A już nie chcę mówić jak wczoraj schnął beton, mimo podlewania i tak na betonie pojawiły sie gdzieniegdzie delikatne rysy. Masakra z tym słońcem. Betonu poszło prawie 30 kubików. Umachali się wszyscy, ale za to jaka radość stanąć na górze. A wiechy takiej to nie widziałam w swojej okolicy nigdzie. Chyba całą brzoze wstawili. Żeby tylko nas nie oskarżono o wycinkę bez pozwolenia :) Teraz do późnej jesieni zostawiamy w spokoju budowę. Może jak mąż zjedzie to coś uda się jeszcze w tym roku zrobić. Bo ostatnie zimy wyglądają do Bożego Narodzenia jak wiosna.